14:27

Ciąża to nie choroba! Z czego zrezygnowałam będąc w ciąży

  
Ciąża to nie choroba! Z czego zrezygnowałam będąc w ciąży

Ciąża to nie choroba. Tym stwierdzeniem chcę rozpocząć dzisiejszy wpis, w którym wymienię kilka pozycji z których dla "świętego spokoju" zrezygnowałam lub ograniczyłam, będąc w ciąży.


W życiu staram się kierować zdrowym rozsądkiem. Nawet mając cień podejrzenia, że jestem w ciąży (była to sobota) zrezygnowałam z kilku moich przyzwyczajeń. A informacja ta w błyskawicznym tempie została potwierdzona (następny poniedziałek godzina ok. 11.30, poprzez badanie krwi, dokładnie poziomu hormonu beta hCG).
Dlaczego? To proste. Przyszłe mamy zawsze podświadomie kierować się będą wyższym dobrem dla swojego dziecka. Właściwie powinnam napisać przyszłe i obecne mamy tych mniejszych i większych dzieci, w każdym wieku.

Niedoświadczona, mająca w głowie pełno wątpliwości, ciekawska zasięgnęłam informacji z Internetu. Chciałam się dowiedzieć jak przebiega ciąża w pierwszych dniach od zapłodnienia, jakie niesie za sobą ryzyko, jak powinna wyglądać pierwsza wizyta u ginekologa i jakiego lekarza wybrać. Natknęłam się na artykuł typu "10, 20... 50 rzeczy, z których musisz rezygnować będąc w ciąży".
Po jego przeczytaniu i wielu kolejnych, zachowanych w tej tematyce ręce mi opadły.

Młoda niedoświadczona dziewczyna, która łyka informacje z każdej strony... Kiedy emocje opadły, a zdrowy rozsądek wziął górę najczęściej wymienione pozycje podzieliłam na 2 kategorie: ograniczam oraz rezygnuję.

Podejście do poszczególnych wymienionych przeze mnie pozycji jest bardzo indywidualne. W Waszym przypadło może wyglądać podobnie, albo całkowicie się różnić. Wszystko zależy od upodobań, stanu zdrowia i podejścia do wybranych kwestii. 


Ciąża to nie choroba! Z czego zrezygnowałam będąc w ciąży


1. Kawa.
Jestem uzależniona od kawy. Od prawie 3 lat każdego poranka przed wyjściem do pracy musiałam wypić filiżankę kawy.
Krążą w sieci informacje, iż w czasie ciąży kawa jest zabroniona. Kofeina w dużych ilościach może zagrażać nienarodzonemu dziecku oraz matce. Kofeina nie ma wpływ na masę dziecka. Ponadto może wywoływać dolegliwości żołądkowo-jelitowe, zgagę, niepokój, bezsenność. Dopuszczalna dzienna dawka kawy dla kobiet w ciąży oscyluje w granicach 200 mg.

Rzeczywistość.
Od samego początku ciąży zdecydowałam się znacznie ograniczyć spożywanie kawy. Czasami skuszę się na słabą kawę z mlekiem, dla samego aromatu.
Wiele kobiet pije kawę ze względu na niskie ciśnienie. O tym fakcie należy powiadomić lekarza prowadzącego ciąże. Jeśli lekarz nie widzi przeciwwskazań, a jej spożywanie będzie w rozsądnych ilościach to nie zaszkodzi.
Kawa dedykowana kobietom w ciąży nie wchodzi w grę. Nie smakuje mi, co ją kompletnie dyskwalifikuje.

2. Gorące kąpiele.
Gorąca kąpiel jest dla mnie bardzo odprężającym domowym zabiegiem SPA. Pisząc "gorąca kąpiel" mam namyśli wodę o temperaturze zdecydowanie powyżej 37 stopni. Najlepiej przedstawi to wklejony rysunek.

Dla bezpieczeństwa mojego maluszka zrezygnowałam z długich, gorących kąpieli, które w czasie ciąży są absolutnie zabronione. Jego bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejsze.

3. Spanie na prawym boku.
Okazuje się, że ułożenie ciała kobiet w ciąży w czasie snu ma znaczenie dla dziecka. Spanie na lewej stronie tułowia zwiększa ilość krwi i składników odżywczych dostarczanych do łożyska, a tym samym do maleństwa. Przydatne okazują się odpowiednio wyprofilowane poduszki do spania dla kobiet w ciąży. Odpowiednio ułożona poduszka pomaga w walce ze zgagą, czy bólami pleców.
Spanie na lewym boku było i nadal jest dla mnie wyzwaniem. Zazwyczaj spałam na brzuchu, co aktualnie jest niedopuszczalne. 

4. Dania typu "fast food".
Ciąża spowodowała u mnie niechęć do jedzenie typu fast food, którego nigdy nie byłam fanką. Będąc w ciąży należy odżywać się zdrowo i ciężkie, tłuste dania, a także słodycze zastąpić zdrowymi zamiennikami. Zachcianki są sygnałem jakie daje nam organizm na brak konkretnych składników. Zachcianki mogą przybrać formę obżarstwa. Należy o tym pamiętać.
Podtrzymując naszą tradycję, raz w miesiącu decydujemy się z mężem na wyjście do pobliskiej restauracji na danie typu fast food, a najczęściej wybieramy pizzę.
Dodatkowo ograniczyłam spożywanie wybranych potraw. Unikam surowego mięsa oraz serów pleśniowych, a także wędzonych ryb niewiadomego pochodzenia.

5. Obcasy, obcisłe ubrania.
Od kiedy jestem w ciąży cenię sobie wygodę. Wysokie obcasy, obcisłe, eleganckie ciuszki, zamieniłam na luźne tuniki i buty na płaskiej podeszwie. Swoją drogą okazuje się, że zakup odzieży ciążowej dla osób wysokich i szczupłych nie jest prostą sprawą, ale o tym może w kolejnym poście.
Na chwilę obecną mój strój dnia ma być wygodny, a dopiero później ładny. Dobrze, jakby jeszcze rósł razem ze mną. 

6. Malowanie paznokci.
Z tego również zrezygnowałam. Czas na ich regenerację. Samo malowanie paznokci nie zagraża ciąży, jedynie środki jakim zmywamy lakier budzą wątpliwości naukowców. Dodatkowo pomalowane paznokcie są niewskazane podczas samego porodu. Każdy szpital ma własne wytyczne, do których należy się dostawać. W wytycznych Olsztyńskich szpitali przyszłych mam obowiązuje zakaz malowania paznokci. Warto wspomnieć, iż stan paznokci pozwala określić stan ciężarnej - paznokcie pozwalają łatwo i szybko ocenić, czy krążenie krwi jest prawidłowe. 

7. Leki.
W ciąży reaktywowała się u mnie alergia, która spowodowała 3 przeziębienia. Co 1,5 tygodnia byłam chora. Ostatnie przeziębienie nie obyło się bez antybiotyku. Wszystkie leki jakie zmuszona byłam pobrać, były konsultowane z lekarzami. Okazuje się, że nie zawsze uda się nam wyleczyć naturalnymi, domowymi metodami. Zdrowie i samopoczucie matki, a tym samym dziecka jest najważniejsze. Wizyty u lekarzy, sięgnięcie po leki w czasie ciąży było dla mnie ostatecznością, do której zostałam zmuszona.   


Ciąża to nie choroba! Z czego zrezygnowałam będąc w ciąży


Alkohol, papierosy i inne używki - kwestia oczywista, o której nie będę dużo wspominać. Każda przyszła mama zdaje sobie sprawę, że stosowanie ich w czasie ciąży zagraża życiu maleństwu i są ona absolutnie zabronione. 

Dla mnie ciąża nie jest okresem wielu wyrzeczeń. W Internecie znajdziecie wiele rożnych list pt. "czego nie wolno w ciąży" lub "co nie jeść w ciąży". Na tych listach znajdują się pozycje, które całkowicie są mi obce, które nigdy nie stosowałam. Zdrowy rozsądek i podświadome kierowanie się wyższym dobrem - zdrowiem mojej fasolki, jest dla mnie najważniejsze.