Preferuje minimalizm w pielęgnacji twarzy. W ostatnim czasie moja skóra stała się bardzo przesuszona w strefie T. Często towarzyszy mi uczucie ściągnięcia, nieprzyjemnego przesuszenia cery. Choroba, wariacje pogodowe nie służ mojej skórze. Nadal głównym celem w jej pielęgnacji jest nawilżenie i oczywiście walka z niedoskonałościami. Zapraszam Was na "Aktualna pielęgnację mojej twarzy".
Krok pierwszy to oczywiście oczyszczanie cery.
Z pewnością wiecie, że moim ulubionym żelem do myca twarzy jest La Roche Posay Effaclar. Jest to moje kolejne opakowanie tego produktu. Kosmetyk jest bardzo wydajny, bardzo dobrze myje moją skórę. Doskonale ja oczyszcza z nagromadzonego sebum, makijażu. Więcej na tego temat przeczytacie TU <KLIK>.
Następnym kosmetykiem, który został doceniony przeze mnie jak i mojego męża jest Clinique 3-step. Jest to produkt posiadający właściwości złuszczająco-rozświetlające. Pomaga w usuwaniu obumartwego naskórka. Recenzja tego produktu TU <KLIK>.
Woda
termalna La Roche Posay służy
mi do odświeżenia skóry, do scalenia makijażu, nawilża, niweluje uczucie
ściągnięcia cery. Minusem tego produktu jest aplikacja. Dozownik dostarcza zbyt
obfitą ilość kosmetyku. Jego nadmiar można delikatnie usunąć chusteczką.
Peeling jest nieodłącznym kosmetykiem w pielęgnacji zarówno
twarzy jak i ciała. Pomaga nam usunąć martwy naskórek, zgromadzone sebum,
poprawia wygląd, stan skóry. Peeling, który recenzowałam
w tym poście TU
<KLIK> nadal
bardzo dobrze mi służy. Jest to Soraya,
So Pretty! Piękna Cera. Jest to kosmetyk
bardzo wydajny, dobrze złuszczający naskórek.
Pora na nawilżanie. Na początku tego miesiąca, wracając z pracy natknęłam się na bardzo fajną promocję w pewnej aptece. Tak, skusiłam się na kilka produktów marki La Roche Posay.
Skusiłam
się na krem intensywnie nawilżający Roche
Posay, Hydraphase Intense Riche oraz lekki krem pod makijaż Hydreane Legere.
Kosmetyki te testuje od niedawna, więc na ich temat nie będę się wypowiadać.
Recenzja tych produktu ukaże się niebawem.
Dla mnie serum do twarzy powinno być bardzo treściwe,
posiadający bogaty skład, intensywnie nawilżające. Serum do twarzy Baikal
Herbals nie sprostało moim oczekiwaniom. Dla mnie jest to raczej
krem nawilżający niż serum. Produkt nie pozostawia tłustego
filmu, dlatego dobrze spisuje się pod makijaż.
Olejek,
który podbił moje serce, który stał się niezbędnym elementem pielęgnacji mojej
twarzy jest olejek
z pestek malin Ol'Vita. Recenzja tego produktu
została opublikowana TU <KLIK>.
Doskonałym
kremem na niedoskonałości, który zawsze ratuje mnie z opresji jest La Roche Posay Effaclar
Dou +. Ulepszona wersja żelo-kremu rozjaśnia
przebarwienia, dzięki składnikom: LHA (Lipohydroksykwasu), Ceramid
Procread. Zmieniła się również konsystencja produktu - stał się bardziej
treściwy. Zarówno standardowa wersja kremu Effaclar, jak i jego
ulepszona siostra (+) pomogły zredukować powstawanie niedoskonałości na
mojej twarzy. Recenzja TU <KLIK>.
Kolejnym
i już ostatnim, bardzo przeciętnym produktem jest Soraya,
Hialuronowy Mikrozastrzyk, Serum - przeciwzmarszczkowy koncentrat kwasu
hialuronowego. Produkt stosuje w połączeniu z
kremem nawilżającym, czy olejkiem. Kosmetyk daje złudne uczucie
nawilżenia. Produkt zużyję, lecz nigdy więcej po niego nie sięgnę.
Tak wygląda moja aktualna pielęgnacja twarzy.
Dajcie znać czy znacie przedstawione prze zemnie produkty.
Miłego dnia
Ty powinnaś nauczyć się ode mnie przygotowywać śniadań a ja od Ciebie jak zadbać o skórę twarzy:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńchyba masz rację ;)
UsuńToniki Clinique miałam wszystkie od 3 do antiblemish :) uwielbiałam je i notorycznie kupowałam.
OdpowiedzUsuńdużo tego moja twarz by nie wytrzymała ;p
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować całe/ pół opakowania "La Roche Posay Effaclar Dou +"... Miałam ten bez "+" i gorzej sobie radził od "Effaclar K". Ciekawe jak teraz działa...
OdpowiedzUsuńz kosmetyków, które wymieniłaś używam żelu i kremu Effaclar i jestem z nich zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńNic a nic z powyższych nie miałam ale chyba czas wypróbować coś z La Rosche :-)
OdpowiedzUsuńLubię ten peeling :) Bardzo konkretnie zdziera,ale nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Ja obecnie rozgladam się za jakimś kremem nawilżającym. Sylveco się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńtak jest to mocny zdzierak, mam nadzieję, że kremiki z La Roche Posay spiszą się u mnie
UsuńUwielbiam ten olejek z pestek malin jest świetny :)
OdpowiedzUsuńja również bardzo go lubię ;)
UsuńUwielbiam ten olejek z pestek malin jest świetny :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie używam, ale zaciekawił mnie ten peeling. Czy ten standardowy morelowy zmienił szatę graficzną?
OdpowiedzUsuńnie, peeling So pretty to inna seria kosmetyków
UsuńNie znam nic z nich. Fajny komplecik Ci sie uzbieral.
OdpowiedzUsuńTo peeling enzymatyczny czy tradycyjny? Uwielbiam oba kremy z La Roche Posay, niezastąpione w mojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńjest to peeling mechaniczny, kremy testuje więc jeszcze nie mam zdania na temat kremów
Usuńnic nie miałam z tego, ale olejek z pestek malin mam w planach wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować ten olejek ;)
UsuńWypróbuję peeling Soraya, bo akurat kończy mi się z Bingo Spa:)
OdpowiedzUsuńhydraphase kocham:P
OdpowiedzUsuńMam tylko ten peeling i bardzo lubię :) Zarówno do twarzy jak i do rąk :D
OdpowiedzUsuńTeż używam serum marki Soraya, ale daleko mu do ideału. Z kolei peeling So Pretty przypadł mi do gustu do tego stopnia, że w użyciu znajduje się druga tubka tego specyfiku.
OdpowiedzUsuńuwielbiam effaclar duo:)
OdpowiedzUsuńsuper zestaw do pielęgnacji! olejek, peeling, krem, wszystko genialne.
OdpowiedzUsuńPrzy przesuszonej skórze, zachęcałabym Cię do zamiany toniku złuszczającego Clinique na numer 2 a nawet na 1. Trójka jest raczej do skóry mieszanej w kierunku tłustej i może być za bardzo wysuszająca.
OdpowiedzUsuńMuszę się rozejrzeć za tym peelingiem.
OdpowiedzUsuńCiekawe nowości warte wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas: http://sisters-review.blogspot.com/ :)
Hihi, gdzie tu minimalizm?! :D Bardzo podoba mi się Twoje podejście do pielęgnacji twarzy. Używasz różnych produktów, które w różny sposób dbają o cerę. Jedne nawilżają, inne złuszczają, a jeszcze inne leczą niedoskonałości. Muszę spróbować kosmetyków La Roche, bo wszyscy je zachwalają. :D
OdpowiedzUsuńJeśli potrzebujesz kremu nawilżającego, który dba o wygląd cery i autentycznie poprawia jej wygląd, to polecam L'Oreal Skin Perfection. Mam cerę mieszaną i u mnie sprawdza się świetnie. Jest treściwy jak masełko, a nie zapycha - cud! :D Mają też serum, ale ono jest leciutkie i alkoholowe, więc chyba nie polecam. :)
ja do pielęgnacji polecam oleje naturalne! ja kupiłam mieszankę w rossmanie :)))
OdpowiedzUsuńkoszt: ok 15 zł, a potrafi zdziałać cuda!
zapraszam do mnie:
http://justest-blog.blogspot.com
Z Twoich kosmetyków znam tylko peeling do twarzy. Reszta to nowości i same ciekawości.
OdpowiedzUsuń:*
U mnie niestety ten żel La Roche Posay w ogóle się nie sprawdził - cera mi się po nim przesuszyła. Jeśli chodzi o dobre nawilżanie - polecam Pharmaceris A lekki krem nawilżający :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz cere przesuszona po zimie, to polecam sięgnąć po peeling enzymatyczny. Drobno czy gruboziarniste mogą ja podrażnić i przyspieszyć wydzielanie sebum. Też w końcu zebrałam się na napisanie o aktualnej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńPeeling Soraya mnie kusi ze względu na zapach. :-)
OdpowiedzUsuńZa trzecim krokiem Clinique nie przepadam, ale effaclar duo - kosmetyka magik :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńGdzie zakupiłaś tą Soraye? Miałam krem BB z tej serii i był świetny teraz nigdzie nie moge go juz dostać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam olejek z OlVita nie znając dosłownie ani jednej opinii. Moja wersja to olej z pestek moreli. Liczę że sprawdzi się równie dobrze co u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak pachnie ten peeling orzechowo-morelowy, muszę poszukać :)
OdpowiedzUsuń