Od dawna planowałam zakup olejku do pielęgnacji twarzy. Pewnego pięknego, choć mroźnego dnia przez przypadek weszłam do sklepu zielarskiego w Centrum HB. Tam oczarowana bogatym asortymentem, miłą obsługą skusiłam się na małe zakupy... no tak nic nowego, dziwne byłoby gdybym wyszła z pustymi torbami. Wybór padł na kosmetyczny olejek z pestek malin marki OlVita.
Dlaczego olejek z pestek malin?
Wiele dobrego czytałam na temat pielęgnacji cery olejami. Oleje posiadają drogocenne właściwości pielęgnacyjne, o czym przekonałam się osobiście. Oleje stosuje w pielęgnacji włosów jak i ciała - LINK TU "Nie wyobrażam sobie zimy bez.... czyli ZIMOWE MUST HAVE" <KLIK>. Jakiś czas temu zdecydowałam się na zastosowanie olejków w pielęgnacji cery. Jak już wiece posiadam cerę mieszaną, skłonna do wyprysków, z rozszerzonymi porami na policzkach, dodatkowo na moim nosie mieszczą się czarne kropy, z którymi walczę od roku.
Wiele czytałam na temat właściwości olejku z pestek malin, wybór padł właśnie na ten produkt.
Olejek posiada właściwościowi nawilżające, opóźnia proces starzenia, posiada wysoki naturalny filtr ochronny, pomaga w walce z niedoskonałościami cery. Działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, przyśpiesza gojenie.
Olejek z pestek malin znajduje się w ciemnej, szklanej butelce. Produkt aplikujemy dzięki pipecie dołączonej do opakowania. Dzięki niej kosmetyk staje się bardzo wydajny, a jego aplikacja jest bajecznie prosta. Olej posiada przyjemny, a jednocześnie specyficzny zapach krzewu malin, który nie utrzymuje się na mojej skórze. Konsystencja jest dość gęsta, o żółtym zabarwieniu. Za 30 ml olejku z pestek malin zapłaciłam około 22 zł. Produkt nie uczulił mnie, nie podrażnił. Dostępny jest w sklepach zielarskich, w drogeriach internetowych.
Działanie olejku z pestek malin OlVita
Olejek z pestek malin jako nieliczny z olei pielęgnacyjnych bardzo szybko się wchłania, pozostawiając na twarzy delikatny film. Produkt najczęściej stosuje wraz z kwasem hialuronowym, nakładając porządną warstwę kosmetyków wieczorem na twarz, szyję, dekolt.
Olej stosuję od około miesiąca. Od tego czasu na mojej twarzy pojawia się coraz mniej nieprzyjaciół, a cera jest promienna. Produkt działa antybakteryjnie, niweluje drobne krostki, przyśpiesza proces regeneracji naskórka. Posiada naturalny filtr ochronny SPF 28-50 - TU znajdziecie produkty drogeryjne, jak i naturalne posiadające filtr UV <KLIK>, co stanowi jego kolejny plus.
Jedynym mankamentem olejku z pestek malin jest stopień nawilżenia. Olejek owszem nawilża moją skórę, lecz na bardzo niskim poziomie. W celu odpowiedniego odżywienia, nawilżenia cery muszę wspomagać się innymi produktami.
Olejek z pestek malin OlVita stał się moi małym oleistym ulubieńcem w pelengacji cery. Dodam jeszcze, że jakiś czas temu próbowałam włączyć oleje w codzienną pielęgnację twarzy. Wtedy wybór padł na olej ze słodkich migdałów, który wyrządził mi straszną krzywdę - post na ten temat znajdziecie TU <KLIK>.
Jeśli decydujecie się na stosowanie olejków w pielęgnacji twarzy, warto zwrócić uwagę na ich zastosowanie, skład, przeznaczenie, potencjalność komedogenną - WARTO TU ZAJRZEĆ oleje, masła znajdziecie, które mogą być komedogenne.
Zawartość olejku z pestek malin:
Profil kwasów tłuszczowych:
LA omega-6 - 54,5%
ALA omega-3 - 29.1%
kw. oleinowy omega-9 - 12,0%
kw. palmitynowy - 2,7%
kw. elagowy - śladowe ilości
3,5% fosfolipidów
2,7% wolnych kwasów tłuszczowych
tokoferole - ekwiwalent 97mg/100g