Staram się dobierać produkty zgodnie z ich przeznaczeniem, działaniem. Liczę się z opiniami innych osób, lecz jak wiadomo każdy ma inne potrzeby i troszeczkę należy brać je na dystans. Spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami na temat produktów Bingo Spa więc zdecydowałam się zaopatrzyć w produkty tej marki. Zrobiłam spore zamówienie na ich stronie internetowej. Musze przyznać, że obsługa była miła, a czas oczekiwania na dostarczenie paczki bardzo krótki. Przy pierwszym zamówieniu otrzymałam jeden produkt gratis - bardzo dobry początek.
Przejdźmy jednak do mojego Bubla. Bardzo zawiodłam się na działaniu tej maski, lecz więcej na ten temat przeczytacie poniżej.
Produkt ten znajduje się w dużym 500 ml słoiku. Opakowanie to jest proste, wygodne w użyciu. Maska ta posiada dość rzadką konsystencję, która dobrze utrzymuje się na włosach. Jej zapach jest delikatny, ale wyczuwalny. Produkt ten nie podrażnił mojej skóry głowy, ani mnie nie uczulił.
W roli maski, produkt ten u mnie się kompletnie nie spisał. Nic nie robił z moim włosami. Wobec tego typu produktów mam dość duże wymagania. Maska musi odżywiać włosy, nie obciążać ich, w pewnym stopniu pomóc w ich regeneracji, pomoc w ich rozczesywaniu. Ten produkt nic takiego nie robił. Pomyślałam, że może spisze się w roli szamponu. I w tym przypadku okazał się być klapą- - obciążył moje włosy. Nie poddałam się i odnalazłam dla niego inne zastosowanie. Spisuje się w metodzie OMO, a raczej MMO. Stanowi on pierwszą literkę M.
Skład:
Aqua, Cetyl Alcohol, Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol, Stearomidopropyl Dimethyloamine, Illite (green clay), Parfum, Citric Acid, DMDM-Hydantoin, Butylhydroxytoluene, Methyl Paraben, Sodium Benzoate(konserwancik), Ethyl Paraben
W składzie faktycznie znajdziemy zieloną glinkę na 5 pozycji - Illite (green clay). Posiada ona właściwości bakteriobójcze, dezynfekujące, regenerujące, odżywcze, walczy z przetłuszczaniem się skóry głowy. Znajdziemy tu również konserwanty m.in. Ethyl Paraben, DMDM-Hydantoin (podobno może uwalniać formaldehyd ), Sodium Benzoate, Methyl Paraben. Cetyl Alcohol, Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol- emulgatory,
substancje myjąca natomiast Stearamidopropyl
Dimethylamine - składnik
pochodzenia roślinnego, zmywalny wodą, zastępuje silikon, antysatyk.
Ale nie ma też żadnych oblepiaczy, silikonów i innych niepotrzebnych rzeczy.
Przeglądając opinie innych osób na temat tego produktu zauważyłam, że została zmieniona szata graficzna tego produktu oraz skład. Aktualnie w składzie występuje więcej konserwantów, niż poprzednio.
Jak wiecie jestem fanką gliceryny, a moje włosy uwielbiają ją. Dlatego też zdecydowałam się dolać do maski sporą ilość gliceryny. Nic to nie dało. Maska jak była bublem tak jest.
Miłego dnia
BingoSpa to taka firma, która w swojej ofercie ma albo rewelacyjne kosmetyki, albo totalne buble - uwielbiam ich szampony i dobrze mi służą, ale kiedyś miałam masło do ciała, którego za chiny ludowe nie mogłam wsmarować w swoją skórę, zostawiało totalnie tępą warstwę... :/
OdpowiedzUsuńMaski do włosów to nie dla mnie, nawet nie zamierzam stosować takich produktów. :)
OdpowiedzUsuńZ Bingo Spa miałam jedynie jeden produkt, więc nawet nie wyrobiłam sobie jako takiego zdania na temat produktów tej firmy. Maski nie miałam i wcale teraz nie żałuję.
OdpowiedzUsuńAkurat tej nie miałam, ale miałam inną z Bingo i miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego typu produkty:):)
OdpowiedzUsuńja lubię wersję z drożdzami ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te maski, ale czekam aż znajdę je stacjonarnie, bo nie chcę ich zamawiać przez internet :)
OdpowiedzUsuńnie posiadam produktów z Bingo Spa ale osatnio stworzyła mi się lista zakupów z tej firmy ale maski nie dorzucę do mnie. U mnie ciężko tego typu produkty schodzą.
OdpowiedzUsuńJa teraz jeżeli chodzi o włosy stałam sie nadwyraz ostrożna ! Przez pewien okropny duet ( szampon i odżywkę ) nabawiłam się łupieżu ! ;/;/ suchych włosów i podrażnionej skóry głowy ;(
OdpowiedzUsuńja skończę swoją to z przyjemnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam maski z tej firmy.
OdpowiedzUsuńteż będę próbował :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się u Ciebie nie sprawdziła. Także miałam zamiar dokonać większych zakupów w Bingospa, ale jakoś nie mogłam się do końca do tych produktów przekonać i zrezygnowałam. Może kiedyś się skuszę...
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że to bubel.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z BingoSpa, ale maski do włosów jeszcze żadnej nie miałam.
Ja mam wersję ze spiruliną i keratyną. Nie spodziewałam się cudów, a jednak pozytywnie mnie zaskoczyła :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam produktu z BingoSpa, jakoś nie mogę się zdecydować co powinnam kupić i w efekcie nie kupuję nic ;)
OdpowiedzUsuń