Jakiś czas temu było bardzo głośno o laminowaniu włosów. Czas odświeżyć temat.
Od
dawna planowałam zlaminować włosy, ale dopiero dziś odbył się mój
debiut. Przyznam szczerze, że bardzo sceptycznie do tego podchodziłam.
Kiedy już miałam to zrobić to albo najprościej w świecie zapomniało mi
się, albo zaplanowałam coś innego lub też nie miałam czasu. W końcu
jest, laminowanie wypróbowane. Efekty, moje spostrzeżenia opiszę i
pokażę w następnym poście. Nie chcę zdradzać tego czy ta metoda sprawdziła się u mnie czy też nie.
Przed rozpoczęciem laminowania zastanawiałam się czym jest laminowanie, jak je zrobić i co mi będzie do tego potrzebne?
Szukałam i znalazłam odpowiedzi na moje pytanie. Pomyślałam, że jest to fajny pomysł na post.
Dziś podzielę się z Wami zdobytą wiedzą na ten temat, a zacznę od wyjaśnienia czym jest laminowanie?
Laminowanie to pokrycie powierzchni specjalnym materiałem,
dzięki któremu robi się ona odporna, np. na wilgoć czy uszkodzenia
mechaniczne. W życiu codziennym laminuje się np. podłogę czy dokumenty.
A jak laminowanie wpływa na włosy?
Po takim zabiegu włosy powinny strać się gładkie, błyszczące. Gołym
okiem ich kondycja powinna być lepsza.Laminowanie zapewnia spykość,
miękkość w dotyku. Można je bez
problemu rozczesać. W Polsce wciąż jest to zabieg mało popularny.
Jak wygląda proces laminowania i co jest do niej potrzebne?
Sama metoda jest bardzo prosta.
Potrzebna będzie:
- stołowa łyżka żelatyny spożywczej,
- dwie-trzy łyżki bardzo ciepłej wody
- łyżka maski lub odżywki do włosów.
Żelatynę trzeba dokładnie
rozpuścić w wodzie. Grudki muszą zniknąć. Ja do tego wykorzystałam mikrofalówkę. Kiedy mamy już jednolitą konsystencję dodajemy odżywkę lub maskę. Tak przygotowaną miksturę nakładamy na całą długość włosów -
mogą być wcześniej umyte i lekko podsuszone.
Następnie na głowę wkładamy foliowy czepek (jeśli go nie masz, może być siatka) i owijamy ją ręcznikiem. Po około 45 minutach włosy dokładnie spłukujemy chłodną wodą (trzeba starannie zmyć resztki mieszanki), rozczesujemy je, suszymy (najlepiej suszarką, ponieważ laminowanie „lubi” wysokie temperatury) i układamy jak zwykle.
W internecie na tą metodę znalazłam trzy sposoby.
Sposób nr 1:
polega na nałożeniu żelatyny przed myciem włosów:
- niepełne dwie łyżki stołowe żelatyny,
- trzy łyżki stołowe wrzącej wody,
- łyżka stołowa oliwy z oliwek,
- łyżeczka soku z cytryny,
- łyżka- dwie odżywki.
Żelatynę dokładnie rozpuszczamy, a po ostygnięciu dodajemy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie. Nakładamy na zwilżone wodą włosy na ok. 40 minut i zmywamy delikatnym szamponem, po czym zwyczajowo nakładamy na chwilę maskę lub odżywkę.
Sposób nr 2:
polega na nałożeniu mieszanki żelatyny po myciu włosów:
- łyżka stołowa żelatyny,
- dwie łyżki stołowe wrzącej wody,
- łyżka odżywki LUB maski.
Żelatynę rozpuszczamy dokładnie w wodzie, po dokładnym rozpuszczeniu (uważajcie, żeby nierozpuszczone kryształki nie znalazły się we włosach, godzinne płukanie może być wtedy jedyna metodą pozbycia się ich!) i ostygnięciu mieszamy z odżywką i ciepłą maskę nakładamy na wilgotne włosy na ok.30-50 minut.
Sposób nr.3:
polega na nałożeniu żelatynowej maski przed myciem i wgrzaniu jej gorącym powietrzem we włosy:
- łyżka stołowa żelatyny,
- trzy łyżki wrzącej wody,
- łyżeczka oliwy z oliwek,
- łyżeczka soku z cytryny.
Żelatynę przygotowujemy jak wcześniej, ale warto zadbać, aby mieszanka była bardziej wodnista. Po ostygnięciu mieszamy ją z pozostałymi składnikami i nakładamy na lekko zwilżone wodą włosy pasemko po pasemku trochę jak przy farbowaniu .
Po wysmarowaniu wszystkich włosów suszymy je suszarką z ciepłym nawiewem, co powoduje otwarcie łusek włosa i wnikanie białek żelatyny we włókna. Prostownica nie jest dobrym pomysłem, lepiej użyć suszarki!
Po wysuszeniu otrzymujemy zupełnie sztywne, dziwne w dotyku siano. Otrzymane sianko myjemy delikatnym szamponem i nakładamy odżywkę lub maskę.
Zabieg ten nie ma szczególnych przeciwwskazań. Żelatyna jest całkowicie bezpieczna, nieszkodliwa i hipoalergiczna. Po laminacji można kontynuować zwykłą pielęgnację włosów. Jedynie zaleca się na krótki czas odstawić szampony głęboko-oczyszczające.
Laminowanie można wykonywać po trwałej ondulacji. Ale trzeba pamiętać, że słaby skręt może stracić swój kształt, ponieważ włosy po laminowaniu nabywają masę i objętość.
Na koniec kilka ciekawostek.
Film ochronny powstały na wskutek laminowania nie powoduje zaprzestania wnikania innych produktów pielęgnacyjnych.
Częstsze laminowanie włosów nie da im maksymalnego pogrubienia.
Laminowanie włosów to nie zabieg.
To nie jest panaceum, ale skuteczna pielęgnacja włosów, jeśli wykonywane jest właściwie
Jeżeli twoje włosy są zniszczone, cienkie lub osłabione, warto przeprowadzić wcześniej ich rekonstrukcje (nałożyć odżywczą maskę lub odżywkę nawilżająca) i dopiero po tym rozpocząć laminowanie.
Częstsze laminowanie włosów nie da im maksymalnego pogrubienia.
Laminowanie włosów to nie zabieg.
To nie jest panaceum, ale skuteczna pielęgnacja włosów, jeśli wykonywane jest właściwie
Jeżeli twoje włosy są zniszczone, cienkie lub osłabione, warto przeprowadzić wcześniej ich rekonstrukcje (nałożyć odżywczą maskę lub odżywkę nawilżająca) i dopiero po tym rozpocząć laminowanie.
To na tyle. W najbliższym czasie jak już wspomniałam wcześniej podzielę się z Wami moimi spostrzeżeniami. Dowiecie się również który sposób laminowania wybrałam.
Może próbowałyście? Jeśli tak to którą metodę laminowania Wy stosowałyście?
Miłego weekendu.
"Film ochronny powstały na wskutek laminowania nie pozbawia włosów zdolności do oddychania."
OdpowiedzUsuńWłosy są martwe, nie oddychają ;)
hmmm...uwaga nie do końca trafna choć masz trochę racji ponieważ włosy oddychają końcówką
UsuńTo bardzo ciekawa teoria. Skąd masz takie informacje? :)
UsuńDla mnie to jest trochę bzdurne i nielogiczne, ale jeśli masz rację, to chętnie dokształcę się w tym temacie :)
To w takim razie nasze paznokcie też oddychają?! O.o
Usuńja również lubię i zawsze staram się dokształcać ;)
Usuńjak tylko odnajdę te informacje to dam znać, teraz tak sobie myślę że może coś pokręciłam
a co do pazurków to nie mam zielonego pojęcia i do tego się przyznaje, może Ty mi "powiesz"?
Mi laminowanie w ogóle nie przypadło do gustu. Tzn efekty nawet były spoko, ale nie miałam w ogóle przyjemności z tego zabiegu- żelatyna śmierdzi, wszystko mi się kleiło. Już z samego faktu, że ten zabieg jest tak nieprzyjemny włosy chciały mi wypaść :-p pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post :) z pewnością wypróbuje :) ! :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że jakoś nie jestem do tego przekonana :/
OdpowiedzUsuńrobiłam to kiedyś, ale efekty nie były jakoś specjalnie zadowalające. Może spróbuję kiedyś ponownie :)
OdpowiedzUsuńzrobiłam to kilka razy ale jakos efekty mnie nie powaliły
OdpowiedzUsuńJa nie tak dawno skorzystałam ze sposobu nr.2 i znalazło się kilka nierozpuszczonych kawałków ale mimo to szybko się zmyło - miałam tylko jeden na włosach po myciu i zaraz się go pozbyłam ;p
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy za pierwszym razem jakoś nie polubiły laminowania, ale chyba spróbuję jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuńfajne przepisy musze kiedys wyprobowac :)
OdpowiedzUsuńMyslalam o tym, ale ja lubie mocno oczyszczajace szampony z SLS, a to sie troche kloci:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam, chociaż wiele czytałam o cudownych właściwościach "laminowania". A ostatnio jakoś o tym zapomniałam. Może kiedyś...na razie nie mam jakoś weny:)
OdpowiedzUsuńLaminowałam raz i nie widziałam większych efektów :)
OdpowiedzUsuńU mnie do tej pory druga metoda sprawdza się najlepiej. Włosy zawsze dobrze się układają i jest ich o wiele więcej w dotyku.
OdpowiedzUsuńUwielbiam laminowanie :)
Mnie to jeszcze przerasta, wiec dziękuję za tego posta:)
OdpowiedzUsuńpróbowałam 2 razy, ale u mnie efekt niezbyt fajny był
OdpowiedzUsuńwięcej nie będę robiła ;)
Ja probowalam i faktycznie wlosy byly miekkie ale po poludniu mialam juz je przeciążone i wygladaly jak nieumyte:(
OdpowiedzUsuńNigdy nie wykonywałam takiego zabiegu, ale z chęcią spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że wyczerpałaś temat. O tym sposobie dowiedziałam się od Anwen i... pierwszy raz muszę przyznać, ale ktoś wie więcej od niej na ten temat. W każdym razie tak to sprzedałaś ;) Dowiedziałam się bowiem dzięki temu wpisowi o wielu przepisach i informacjach, o których nie miałam pojęcia. I bardzo Ci za to dziękuję!
OdpowiedzUsuńjejku dziękuje za tak miłe słowa
UsuńW końcu odkryłam czym jest to tajemnicze laminowanie! :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu dowiedziałam się o laminowaniu, jednak nie za bardzo mogłam zrozumieć co i jak. Czytałam wiele razy to co pisała Anwen jednak jakoś nie mogłam tego za bardzo pojąc, a jak spróbowałam to i tak mi nic nie wyszło.
OdpowiedzUsuńA u Ciebie jest napisane wszystko jasno i przejrzyście, dokładnie opisane co i jak z wieloma wariantami :)!
Jak dla mnie zrobiłaś kawał dobrej roboty :) Dziękuje za ten post :)
właśnie nałożyłam miksturę na włosy,aż się boję efektu,napiszę po wszystkim
OdpowiedzUsuńczekam na Twoje spostrzeżenia ;)
Usuń