Mój codzienny makijaż ulega pewnym, małym modyfikacjom zależnym od wielu czynników. Zmiana pór roku, samopoczucie, trendy w makijażu mają ogromny wpływ na nasz codzienny wygląd. Dziś zapraszam na lekki post, na przegląd kosmetyków kolorowych, które aktualnie
stosuje.
Podstawą mojego makijażu jest podkład. Podkład do którego wracam na przełomie jesieni i zimy
jest Astor Perfect Stay, 24H Foundation + Perfect Skin Primer,
podkład do twarzy i baza 2 w 1. Produkt dostępny jest w 6 odcieniach.
Oczywiście dla mnie odpowiednim kolorem jest ten najjaśniejszy, który
jest zachowany w tonacji beżowej. Odcień ten nie sprawdzi się posiadaczek
bardzo jasnej, wręcz porcelanowej cery. Krycie podkładu jest bardzo dobre.
Kosmetyk bez problemu poradzi sobie ze zakryciem drobnych wyprysków. Ujednolica
cerę, nadaje jest świeżego, młodzieńczego wyglądu. Utrzymuje się na twarzy
około 10 godzin, przy czym po 6 godzinach zaczyna się zbierać delikatne sebum.
Posiada dość treściwą konsystencję, która bardzo dobrze rozprowadza się zarówno
pędzlem, jaki gąbką.
Puder Eveline Loose Powder, Cashmere Mat utrwala
makijaż i nadaje cerze aksamitną gładkość. Puder o lekkiej, puszystej,
jedwabistej strukturze matowi skórę, nie pozbawiając jej blasku. Formuła „oil
free” perfekcyjnie łączy się z cerą i pozwala skórze oddychać. Eveline Loose
Powder, Cashmere Mat matujący puder sypki odcień 01 Transparent nie bieli cery,
a wtapia się w nią. Jest kosmetykiem długotrwale matującym kosmetykiem, a
dobry produkt do codziennego stosowania.
Po bezę pod cienie sięgam szczególnie w okresie
jesienno-zimowym. W tym czasie mój makijaż musi zachowywać świeżość i być
długotrwały, tak jest to spowodowane pracą, czasem spędzanym poza domem i
obowiązkami - czyli życiem codziennym.
All Day Ideal Stay, baza pod cienie 8w1 to tania
propozycja od Eveline. Produkt posiada mało treściwą, beżową konsystencję,
która jest bardzo wydajna. Wyrównuje koloryt skóry, przedłuża trwałość cieni.
Cienie pozostają na swoim miejscu, nie rolują się, nie spływają.
Pomadki to nieodłączne kosmetyki mojego jesiennego
makijażu. Tak, jak latem oraz wiosną moje usta są saute, tak zimą i
jesienią lubię je podkreślić kolorem. Aktualnie stosuje dwie nowości w
pięknych, modnych kolorach od Eveline Velvet Matt w odcieniu 502 (róż,
połączony z fuksją) oraz 501 (brąz, połączony z beżem). Eveline Velvet Matt nie
są typowymi pomadkami matującymi. Według mnie posiadają one wykończenie
satynowe. Nie są długotrwałe.
Warto pamiętać o odpowiedniej pielęgnacji ust. Z pomocą
przychodzą nam gotowe peelingi posiadające właściwości wygładzające oraz
nawilżające. Eveline, Precious Oils, peeling do ust w formie wygodnej
pomadki, Lip Scrub to nowość dostępna na naszym rynku kosmetycznym. Aktywne
składniki odżywcze olejków zawarte w Lip Scrub od Eveline zapewniają odpowiedni
poziom nawilżenia i odżywienia. Koktajl witamin E i C hamuje proces starzenia,
sprzyja syntezie ceramidów, wzmacniając barierę lipidową naskórka oraz wygładza
ją. Muszę jednak zaznaczyć, iż produkt ten jest dość mało
wydajny.
Bronzer, rozświetlacz oraz róż, to moje ulubione trio.
Eveline Contour Sensation w odcieniu 01 pink beige zachowany jest w dość
jasnej kolorystyce. Bronzer nie posiada typowo chłodnego odcienia, ani - co
warto podkreślić, ciepłego, pomarańczowego. Powiedziałabym, iż jest połączeniem
neutralnych barw z domieszka ciepłych. Nie jest to typowo produkt
konturujący. Jednak nałożony na twarz nadaje jej zdrowy, świeży wygląd.
Podkreśla, to co chcemy uwidocznić. Róż w przeciwieństwie do bronzera jest
słabo napigmentowany. Posiada on satynowo-matowe wykończenie. Stanowi
połączenie koloru brzoskwini z różem. Lubię takie kolory! Uzupełnieniem Eveline Contour
Sensation jest rozświetlacz. Nie nadaje on tafli blasku naszej skórze, tak jak
robi to Mary Lou. Delikatnie podkreśla policzki, nadając skórze zdrowy wygląd.
Cienie jakie aktualnie stosuje zachowane są w naturalnej
kolorystyce. Nie zdradzę o jakich cieniach jest mowa, ponieważ post na ich
temat ukarze się niebawem. Mój codzienny makijaż jest prosty i tani. Na
jego wykonanie poświęcam ok. 15 min. każdego ranka.
A jak wygląda Was codzienny makijaż?
Zapraszam Was do śledzenia mojego profilu na Instagramie oraz FB.
Podobają mi się te pomadki.
OdpowiedzUsuńW pierwszym momencie myślałam, że to słynny tusz z Lovely ;) I już chciałam napisać, że też używam, ale jednak żadnego produktu nie miałam okazji spróbować. Ale ciekawi mnie puder z Eveline. Nadałby się pod oczy? Nie wysusza?
OdpowiedzUsuńMiałam go i dość miło wspominam. Jednak ogólnie to z każdego tuszu jestem zadowolona, ponieważ moje rzęsy nie są wymagające ;) Puder jest dość drobno zmielony, nie daje robi maski na twarzy, ale nie jest to kosmetyk długotrwały. Uważam, że nie jest zły, ani super dobry. Warto spróbować.
UsuńMiałam go i dość miło wspominam. Jednak ogólnie to z każdego tuszu jestem zadowolona, ponieważ moje rzęsy nie są wymagające ;) Puder jest dość drobno zmielony, nie daje robi maski na twarzy, ale nie jest to kosmetyk długotrwały. Uważam, że nie jest zły, ani super dobry. Warto spróbować.
OdpowiedzUsuńPomadki Eveline Velvet Matt wyglądają bardzo kusząco. Śliczne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńpieknwe pomadki
OdpowiedzUsuńPiękne te kolorki szminek od Eveline! <3
OdpowiedzUsuńTen peeling od Eveline muszę przetestować ;) U mnie aktualnie głównie minerały w makijażu ;)
OdpowiedzUsuńFajny wpis :) mój codzienny makijaż przede wszystkim nie odzwierciedla ilości kosmetyków kolorowych, które mam na stanie - po prostu w taki "zwykły" dzień nie mam czasu na ich używanie i bardziej czasochłonne makijaże...
OdpowiedzUsuńSzminki i to kółko do konturowania mnie zainteresowało:) muszę spojrzeć co to Eveline ma ciekawego w szafie:D
OdpowiedzUsuńZnam peeling do ust i faktycznie nie jest zbyt wydajny ;) Dobrze działa, ale niestey smakuje przeokropnie ;D
OdpowiedzUsuńPiękne kolory pomadek:) peeling do ust Eveline mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńPomadki mają śliczne kolorki. Myślę że się na którąś skuszę :)
OdpowiedzUsuńJej smak jest kiepski, a zapach kojarzy mi się z tzw. "babcinym zapachem"... Jednak faktycznie peeling faktycznie fajnie zdziera martwy naskórek i wygładza usta. Po peelingu zawsze zmywam resztki drobinek żelem do myci twarzy ;)
OdpowiedzUsuńKolory proponowane przez Eveline zachowane są w bardzo modny, jesiennych odcieniach. Z pewnością znajdziesz coś dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam przerzucić się na minerały, jednak nie jest to dla mnie. Dokładnie chodzi o podkład. Nie potrafię "posługiwać się" mineralnym podkładem... zawsze na twarzy mam plamy.
OdpowiedzUsuńW "zwykły" dzień, w który nie muszę wychodzić z domu to moja twarz jest saute ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta pomadka różowa :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pokazałaś pomadek chociaż na dłoni. Ciekawi mnie te satynowe wykończenie przy matowych pomadkach :D
OdpowiedzUsuńPiękne pomadki !
OdpowiedzUsuńdla mnie zwykły dzień to wstaję rano i idę do pracy, a nie wychodzę z domu z twarzą saute, no chyba, że idę na saunę :)
OdpowiedzUsuńKolory pomadek przepiękne :)
OdpowiedzUsuńW moim codziennym makijażu skupiam się głównie na oczach. Ostatnio bardzo polubiłam zabawę kolorami.
OdpowiedzUsuńMoże cera jest jeszcze zbyt "mokra" w senie krem dobrze się nie wchłonął, bądź jest za tłusty? Ale też trzeba pamiętać ze taki podkład nakłada się malutkimi ilościami, otrzepując nadmiar z pędzla.
OdpowiedzUsuńPomadki mają piękny odcień, szczególnie nr 501 ;) Mój makijaż codzienny również jest tani i szybki ;) Ja stosuję jeszcze kredkę do brwi aby nadać im odpowiedni kształt i odkreślić kolor ;)
OdpowiedzUsuńOczy mocniej podkreślam bardzo sporadycznie.Zimą oraz jesienią zdecydowanie stawiam na pomadki ;)
OdpowiedzUsuńHmm... tak się zastanawiam, że może mam problem z nadmiarem aplikowanego podkładu., może tu tkwi mój błąd.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, bo mój pierwszy kontakt wyglądał właśnie tak że przesadziłam z ilością, co prawda plam sobie nie narobiłam, ale podkład był bardzo widoczny na twarzy, bardzo pudrowy. A to dlatego że za dużo było na pędzlu. Trzeba pamiętać że nadmiar zawsze trzeba otrzepać ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej nowej linii kosmetyków Eveline
OdpowiedzUsuńŚwietny post kochana! Nie ma to jak szybki i perfekcyjny makijaż :). Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńZnam peeling i puder z Eveline :) Puder lubię, peeling tak sobie. Wpadło mi w oko natomiast to trio z ostatnich zdjęć, widziałam ten kosmetyk już na kilku blogach i chyba sama też go kupię.
OdpowiedzUsuńFajne kolory szminek :)
OdpowiedzUsuńLubię szminki z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zobaczyć te pomadki u Ciebie na ustach :) Wyglądają ciekawie, chociaż ja lubię solidny mat :)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze muszą być podkreślone brwi i mocniejszy kolor na ustach ;p
OdpowiedzUsuń