Czas na rachunek sumienia. Nie jestem skłonna do wydania pieniędzy na wysokopółkowe produkty, czy kupowanie kosmetyków kolorowych lub pielęgnacyjnych na zapas. Osobiście uważam, że niektóre tanie kosmetyki są równie dobre jak te droższe, a zamrażanie środków finansowych i kupowanie kosmetyków w okazyjnych cenach to jest u mnie rzadkością. Mimo to istnieją pewne kosmetyki na które gotowa jestem wydać większą sumę pieniędzy.
Dziś skupie się na kolorówce. Pewnie dlatego, iż jeżeli pytanie dotyczyłoby pielęgnacji to moja odpowiedź byłaby bardzo długa i możliwe, że zanudziłabym Was nią. Cenię sobie bardziej bardziej pielęgnację i na nią jestem gotów wydać większe środki finansowe, niż na kosmetyki kolorowe.
Na jakie kosmetyki kolorowe jestem gotowa wydać większe pieniądze?
Podstawowym kosmetykiem w moim makijażu jest podkład i to na niego mogę wydać większą sumę pieniędzy. Podkład wysokopółkowy musi spełniać moje oczekiwania. Musi być długotrwały, o średnim kryciu i idealnie dobrany do koloru mojej cery. Dodatkowo mógłby posiadać właściwości nawilżające. Do tej pory moim absolutnym hitem i aktualnym marzeniem jest podkład MAC Studio Fix. Rok temu miałam przyjemność stosowania tego kosmetyku i byłam nim oczarowana. Był dobrze kryjący, treściwy, długotrwały, wydajny.
Puder do twarzy kolejny produkt na który mogę wydać większą kwotę pieniędzy. W odróżnieniu do pokładu kosmetyk ten może być droższy, i mogę na niego wydać troszeczkę więcej. Mój makijaż musi wytrzymać minimum 8 godzin. Rano nakładam pełen makeup i wychodzę do pracy. W ciągu dnia nie mam czasu, ani ochoty na poprawki.
Pędzle to moja zmora. Uwielbiam pędzle mogłabym je kolekcjonować. Dobre pędzle dla mnie to inwestycja na lata.
Na rozświetlacze, bronzery, róże, cienie do powiek, brwi, konturówki do ust nie wydaje dużych sum. Znalazłam kilka tanich perełek, które spokojnie zastąpią wysokopółkowe produkty. Ponadto moje rzęsy i brwi nie są wymagające, więc drogie maskary, cienie raczej nie goszczą w mojej kosmetyczce. Genialny tani rozświetlacz oferuje nam MySecret, tak jak cienie do powiek.
Muszę przyznać, iż mam dylemat co do korektorów pod oczy i pomadek. Jeśli chodzi o pomadki matowe, to dobre jakościowo i przede wszystkim tanie oferuje nam Golden Rose. Jednak gdybym poszukiwała produktu do ust, który by je nawilżał i jednocześnie nadawał im kolor to sprawa wygląda już inaczej. Na taki kosmetyk gotowa była bym wydać trochę więcej, tak samo jak i na dobry korektor pod oczy.
Najdroższym kosmetykiem jaki kupiłam był róż z MAC Powder Blush w odcieniu Cubic. Lubię ten róż za
przede wszystkim trwałość i unikatowość. Kolory jest oferuje MAC jest
niepowtarzalna. Cubic to odcień uniwersalny, który pasuje do każdego makijażu.
Jest to połączenie beżu, brązu z bardzo delikatnym różem. Wykończenie różu jest
typowo matowe. Jest to bardzo wydajny i trwały produkt, ale czy wart swej ceny?
Raczej nie. W przyszłości z pewnością nie sięgnę po róże MAC, dlatego iż w
drogeriach dostępne są produkty o podobnej jakości w o wile niższej cenie.
Gdybym spała na forsie, to z pewnością zakupiłabym jeszcze inne odcienie tego
produktu. Jednak zdrowy rozsądek i moje środki finansowe nie pozwalają mi na
to.
Na koniec dwa pytania do Was. Z wielką przyjemnością poczytam Wasze odpowiedzi.
Na jakie kosmetyki kolorowe jesteście gotowe wydać większe pieniądze?
Najdroższy produkt kolorowy jaki kupiłyście i czy warto było?
Zapraszam Was do śledzenia mojego profilu na Instagramie oraz FB.
Miłego dnia