08:34

O nieobecności w blogowym świecie i co będzie dalej?


O nieobecności w blogowym świecie i co będzie dalej?


Nie jestem osoba, która kiedykolwiek w publicznej strefie "obnaża się" i uchyla rąbka tajemnicy z życia prywatnego. Nigdy do tej pory post opisujący moje życie nie pojawił się na blogu. Wydaje mi się, że czas to zmienić i w kilku zdaniach wytłumacz Wam moją blogową nieobecność.


Pewnie zauważyliście, że od ponad 3 miesięcy prawie nie uczestniczę w życiu blogowym. Przestałam udzielać się na innych blogach, ba nawet na swojej stronie sporadycznie zamieszczałam posty. O oglądaniu urodowych filmach na YT, to już nawet nie wspomnę. Dostawałam od Was kilka pytań, dotyczącej mojej nieobecności "dlaczego nie zamieszam nic nowego?". W dzisiejszym poście znajdziecie odpowiedź na to pytanie. 


W życiu prywatnym, blogowym, szkolnym i zawodowym mam ogrom zaległości. Mieszkanie nie jest tak czyste, jak było do tej pory, obiady gotuję co drugi, trzeci dzień, a w pracy nadal staram się pozamykać sprawy jeszcze z ubiegłego roku. Presja czasu i obowiązków, męczy mnie. Nie jestem perfekcjonistką, ale z pewnością osobą bardzo dokładną i pilnującą swoich spraw. Lubię kończyć wszystkie podjęte przeze mnie działania w 100%. Człowiek rano wychodzi do pracy z kiepskim samopoczuciem, wraca do domu, musi ogarnąć mieszkania, coś zjeść, a tu już ciemno. Zmęczenie bierze górę, niemoc wygrywa. I tak dzień po dniu. W weekendy należy odwiedzić rodzinę, albo iść na zajęcia do szkoły. I znów wracam zmęczona do domu i nikt mnie nie rozumie. To, że się śmieje i nie narzekam, nie świadczy o tym, iż nie jestem zmęczona, a w chwili tworzenia tego wpisu, jestem chora. 


O nieobecności w blogowym świecie i co będzie dalej?


Obowiązki zawodowe, obowiązki rodzinne i obowiązki szkolne (szkoła fotograficzna) w ostatnim czasie przytłaczają mnie, ale daje sobie radę - z opóźnieniem, ale nadrabiam zaległości. Głównym powodem tych wszystkich zmian i powstałego z nich zamieszania, jest ciąża. Moja piramida wartości dramatycznie się zmieniła.


Samopoczucie. 
Pierwsze 14 tygodni ciąży były dla mnie straszne. Wymioty, mdłości, wieczne zmęczenie ograniczało mnie i zmieniło tryb mojego dotychczasowego życia. Nagle okazuje się, że to co robiłaś do tej pory, to co było normą staje się wyzwaniem, a jego realizacja opóźnia się. Świat, dotychczasowa rutyna (na którą często narzekałam, a za którą teraz tęsknię) przestaje istnieć. 

Będąc w ciąży nie przewidzisz swojego samopoczucia. Jednego dnia, czujesz się świetnie, a następnego "mieszkasz w łazience" i zaprzyjaźniasz się z sedesem. Od ok. 6 tygodnia ciąży towarzyszy mi barak apetytu i wstręt do pewnych zapachów. W pierwszym trymestrze ciąży schudłam 3 kg, co jest normalne. Sen, to dla mnie kolejny problem. Zasypiam szybko, ok. 20-21 godz. śpię, o 2-3 w nocy budzę się i już nie zasnę, czekam do godz. 6 wstaje do pracy.

W moim przypadku do tego wszystkiego należy (jeszcze) dołączyć pracę. Tak, nadal pracuję. Pracodawca wcześnie został przez mnie poinformowany o ciąży, wiadomość przekazałam w 2. miesiącu ciąży. Na ten temat nie będę się rozpisywać powiem tylko tyle, iż jestem bardzo zadowolona z tak szybkim powiadomieniem dyrektora o moim stanie.

Każda z nas inaczej przechodzi ciążę, to normalne. Zmiany jakie powstają w organizmie kobiety są ogromne. Wszystko się zmienia o 180 stopni. Do tego dochodzą zmiany hormonalne, samopoczucie i pewne ograniczenia, utrudniające życie codzienne. Jeśli kiedykolwiek powie mi ktoś, że ciąża to błogi stan, to będę mu zazdrościć. Oczywiście mowa jest o kobietach, którym mogę tylko pozazdrościć dobrego samopoczucia, wolnego czasu.

Jednak dla pewnych momentów warto przechodzić wszystkie te utrudnienia, które są jak kłody rzucające przez życie. Mowa jest o badaniu USG, podczas którego widzisz na początku małe, szybko bijące serduszko, nóżki, rączki, paluszki, zarys nowego życia. Noszę w sobie cud.


Chłopiec, czy dziewczynka? 
Ja już znam odpowiedź na to pytanie. W ostatnim czasie upodobałam sobie Instagrama i tam bywam najczęściej. Tam na Instastory od czasu do czasu pokazuje pewne epizody z dnia codziennego. W niedalekiej przyszłości tam możecie dowiedzieć się czegoś więcej o mojej małej fasolce. 


Jakie plany mam na przyszłość? Co zamierzam zrobić z blogiem? 
Na chwilę obecną nie snuję planów na przyszłość, ale stawiam sobie wyzwania. Wyzwania mają mnie motywować do działania. Chcę powrócić do blogowego życia, do regularnego pisania, jednak na chwilę obecną najważniejsze jest dla mnie moje życie prywatne, moje dziecko. Staję się mamą.