14:50

Pielęgnacja twarzy produktami bez SLS - podsumowanie


Pielęgnacja twarzy produktami bez SLS - podsumowanie



Co dzieję się z cerą po odstawieniu produktów na bazie silnych środków myjących? Jaki wpływ na skórę ma SLS? Czy faktycznie warto go unikać? Dziś krótki wpis o pozbyciu się kosmetyków do mycia cery z silnymi detergentami, czas na podsumowanie 6 miesięcznych zmian pielęgnacji mojej twarzy. 


Bywa, że przypadek potrafi zrewolucjonizować codzienność, przyzwyczajenia, upodobania. Okazuje się, że przypadek odmienił moją codzienną pielęgnację cery. Przypadek sprawił, że pozbyłam się na dobre produktów, w których jedno z pierwszych miejsc w składzie zajmuje silny detergent. 
Zapewne większość z Was słyszała o SLS. Jakiś czas temu na blogu wyjaśniałam czym jest, list do tego wpisu macie TU <KLIK>.

Decyzję o pozbyciu się typowych produktów przeznaczonych do oczyszczania twarzy (z silnymi detergentami w składzie) podjęłam przypadkiem. Wszystko zaczęło się od braków kostycznych. Pewnego dnia, najprościej w świecie skończył mi się żel do mycia twarzy. Nie mając nic pod ręką sięgnęłam po łagodny produkt myjący, przeznaczony do higieny intymnej. Mowa jest o znanym płynie marki Facelle, który jak już pewnie wiecie doskonale spisuje się również w pielęgnacji włosów, jako szampon. Tak przypadek odmienił moją codzienną pielęgnacje twarzy. 


Pielęgnacja twarzy produktami bez SLS - podsumowanie


Zacznę od tego, iż mój codzienny makijaż nie należy do bardzo delikatnych, ani nie jest też do typowo mocnych. Jego podstawą jest podkład oraz korektor. Produkty te są co najmniej o średnim kryciu. Później róż, w miarę potrzeby kamuflaż i tusz.

Zmycie tego wszystkiego nie stanowi problemu, dla płynu Facelle. Wystarczą 2 pompki, aby całkowicie zmyć makeup. Produkt doskonale rozpuszcza nagromadzone sebum, kurz i nałożone na skórę produkty, pozostawiając ją czystą.
Skóra powinna być myta w dwóch etapach, jednak jestem zbyt leniwa, aby przedłużać ten podstawowy rytuał piękna. Szukam prostszych rozwiązań.


Jakie korzyści niesie za sobą stosowanie produktów do mycia twarzy pozbawionych silnych detergentów?

Pielęgnacja twarzy produktami bez SLS, czy SLES w moim przypadku sprawdziła się, a widoczne rezultaty zauważyłam po 2 miesiącach od wprowadzonych zmian.
Kosmetyki na bazie silnych detergentów często pozostawiają skórę szorstką, ściągniętą i napiętą. W przypadku odstawienie produktów z SLS w składzie, skóra staje się bardziej promienna, nie jest podrażniona, przesuszona. Silne detergenty mogą naruszać równowagę kwasową-zasadową skóry, niszczyć jej barierę ochroną. Produkty silnie oczyszczające skórę często wzbogacone są w siarczany, które nie każdemu służą. Dlaczego? Mogą one doprowadzić do odwrotnego efektu jakiego się spodziewamy - przesuszenia i do nadmiernego wydzielenia sebum. 

Od 6 miesięcy na mojej twarzy nieprzyjaciele rzadziej się pojawiają. Mimo ciąży i zmianom hormonalnych z nią związanych, moja cera jest w dobrej kondycji. Ewentualne powstałe stany zapalne szybciej się goją, skóra nie jest podrażniona, sucha i wydziela zauważalnie mniejszą ilość sebum


Pielęgnacja twarzy produktami bez SLS, jest dla mnie inspiracją do poszukiwań alternatywnych form pielęgnacji skóry ciała. Planuję odstawić drogeryjne, tradycyjne żele myjące i zastąpić je tymi o przyjaznym składzie. Mam nadzieję, że uzyskam podobne rezultaty do wyżej opisanych.  Zwykła, a może "niezwykła" zmiana w pielęgnacji skóry twarzy, która całkowicie odmieniła moje podejście do kwestii oczyszczania i powrotu do bardziej naturalnej pielęgnacji. 


17 komentarzy:

  1. Ada Szczepańska2/07/2018

    Na pewno odstawiłam już szampony z SLS-ami, bo robiły mi masakrę na głowie. Może z czasem odstawię również produkty do mycia ciała i twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie najtrudniejsze byłoby dostawienie drogeryjnych żeli pod prysznic, bo uwielbiam żele o szalonych i intensywnych zapachach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, że odkąd całkiem zrezygnowałam z mycia twarzy wodą (w połączeniu z jakimkolwiek żelem), to moje problemy z cerą skończyły się już po 2 tygodniach. Od czasu do czasu myję twarz żelem, który zawiera Ammonium lauryl sulfate, ale używany w granicach rozsądku nie robi mi krzywdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam olejki myjące, np. z BU :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ambanasa6872/21/2018

    Bardzo fajny artykuł, godny polecenia. Na pewno będę musiała spróbować również odstawić takie produkty.
    _____________

    https://staramydlarnia.sklep.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. już od dłuższego czasu użwam naturalnych kosmetków i jest znaczna poprawa :)

    _____________
    ♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Może to prawda. W takim razie za jakiś czas bliżej przyjrzę się produktom BU, a szczególną uwagę zwrócę na olejek myjący do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój plan na przyszłość wyłączyć z użytkowania żeli pod prysznic opartych na silnych detergentach. Jestem na dobrej drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Próbowałam wielu produktów myjących do twarzy opartych na olejkach. Szczerze mówiąc nie odpowiadają mi - nie lubię tej tłustej warstwy jaka pozostawiają na skórze. Może za jakiś czas zmienię zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję bardzo za miłe słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może miałaś olejki bez emulgatora?
    Olejki myjące z Biochemii Urody spłukują się niemal całkowicie, podobnie jak pasta do mycia twarzy Fresh&Natural. Nie chcę namawiać na siłę jeśli nie chcesz, ale olejki olejkom nierówne, może trafiałaś na buble jak dotąd :) Np. olejek z Evree pozostawia mega tłustą warstwę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, obecnie są to różowy płyn micelarny z Garniera lub żel micelarny z Long 4 lashes :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja teraz miałam pomarańczowy i był super :) Mam nadzieję, że też będziesz zadowolona, ale oczywiście nic na siłę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Od czasu do czasu stosuje szampony z SLS w celu dokładnego oczyszczenia skóry głowy. Muszę mieć pod ręką łagodny produkt, jak i ten o bardziej inwazyjnym działaniu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj, dość daleko mi do stosowania naturalnych kosmetyków. W pielęgnacji twarzy wprawdzie gości ich już więcej niż kiedyś, ale i tak skład nie jest u mnie głównym kryterium podczas wyboru. Są też takie grupy jak np. żele, gdzie zważam głownie na działanie i zapach, a skład schodzi na dalszy plan.

    OdpowiedzUsuń
  16. Madziakowo blog3/04/2018

    ja mam takie rzuty, raz mi wszystko jedno, a raz mam ochote zmienic eszystko na naturalne ;P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za każdy komentarz
Wielka prośba o nie dodawanie linków blogów, reklam, spamu. Szczere opinie i sugestie są bardzo mile widziane.
Dziękuje za to, że jesteście i czytacie.