Naturalna pielęgnacja twarzy musi być świadoma. Nie każdy kosmetyk zasługuje na miano "naturalnego". Istnieją pewne wyjątki kosmetyczne do których zaliczają się produkty Make Me Bio.
Polskie kosmetyki naturalne
Make Me Bio od pewnego czasu wzbudzały moją ciekawość i zainteresowanie. Jako
zwolenniczka naturalnych metod pielęgnacji bardzo ucieszyłam się kiedy w moje
łapki dostały się produkty właśnie tej marki. Pomyślałam, że bliżej im się
przyjrzę, na co potrzebowałam czasu.
Strona techniczna produktów.
Kremy Make Me Bio zamknięte są
w eleganckich, klasycznych, szczelnych szklanych słoiczkach. Proste,
minimalistyczne opakowania spełniają moim oczekiwaniom wizualnym. Każdy
słoiczek zawiera w sobie 50 ml produktu, o różnym zabarwieniu i konsystencji.
Nie znajdziecie w nich: barwników,
parafiny, PEG-ów, silikonów.
Odżywczy, treściwy krem
pielęgnacyjny, który polubiłam ze względu na działanie to Maka Me Bio Receptura
174 - Regeneracja.
Kosmetyk przyszedł z pomocą w
walce z przesuszoną skórą m.in. po zastosowaniu Mediq Skin Plus (o którym
pisałam TU). Stosowany w wieczornej pielęgnacji mojej cery sprawiał, że skóra
rano stawała się napięta, odżywiona i zregenerowana.
Krem nie sprawdzi się jako
produkt bazowy pod makijaż, ze względu na delikatny film jaki pozostawia na
skórze. Produkt po aplikacji potrzebuje kilku minut na wchłonięcie się, a
następnego poranka wystarczy buzię przemyć wodą, bądź płynem micelarnym.
W składzie kremu Receptura 174
- Regeneracja znajdziemy w nim m.in. olejek lawendowy, olejek z pestek moreli,
orzechów makadamia, olej arganowy oraz z rokitnika.
Silnie regeneracyjny kosmetyk
o bogatym, naturalnym składzie, który jest błyskawiczny w swym działaniu. Już
po kilku dniach rezultaty jego oddziaływania są widoczne.
Skład:
Aqua (Woda), Prunus Armeniaca
(Morela) Kernel Oil*, Macadamia Ternifolia (Makadamia) Nut Oil*, Butyrospermum
Parkii (Masło Shea) Butter*, Glycerin (Gliceryna), Cetearyl Glucoside,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Panthenol (Prowitamina B5), Cetyl
Alcohol, Argania (Argan) Kernel Oil*, Hippophae Rhamnoides (Rokitnik) Oil,
Tocopherol (Witamina E), Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Aroma
Essential Oil Blend, Limonene**, Linalool**, Geraniol**
*z upraw organicznych
**naturalnie występujący w olejkach eterycznych
Kolejnym produktem, który
również dobrze spisał się u mnie jak wyżej opisany poprzednik, to Receptura 173
- Sprężystość. Krem o lżejszej, bardziej płynnej konsystencji, jednak nadal
treściwej, o dość intensywnym słodkim zapachu (nuta pomarańczy połączona z nutą
orzecha). Spójrzcie na skład - swoją drogą, jest krótszy, a jednocześnie nadal
bogaty.
Aqua (Woda), Corylus Avellana
(Orzech Laskowy) Seed Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis (Słodkie Migdały) Oil*,
Glycerin (Gliceryna), Argania (Argan) Kernel Oil*, Cetearyl Glucoside, Cetyl
Alcohol, Hippophae Rhamnoides (Rokitnik) Oil, Tocopherol (Witamina E), Xanthan
Gum, Zinc Oxide, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Aroma Essential Oil Blend,
Limonene**, Linalool**, Farnesol**, Benzyl Benzoate**, Benzyl Salicylate**
*z upraw organicznych **naturalnie występujący w olejkach eterycznych
Produkt w swym działaniu przypomina serum. Nie obciąża skóry, szybko się wchłania, pozostawiając bardzo lekki filtr. Pokuszę się o stwierdzenie, że dla posiadaczek cer bardzo suchych, suchych krem sprawdzi się zarówno w pielęgnacji dziennej, jak i wieczornej. Po jego zastosowaniu skóra staje się promienna, nawilżona i sprężysta. Drobne zmarszczki zostają wyrównane, a cera staje się miękka.
Trzecim kremem o równie
obfitym składzie w drogocenne, naturalne składniki jest Receptura 172 -
Wzmocnienie. Krem został opracowany z myślą o cerze naczynkowej, wrażliwej,
suchej i dojrzałej. Lekka konsystencja i delikatny film utrzymujący się na
twarzy pozwala na stosowanie kremu na dzień.
Olej z rokitnika
(znajdziemy w składzie produktu) wykazuje działanie regenerujące,
chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych, intensywnie odżywia.
Olej sezamowy działa
antybakteryjnie, oczyszcza skórę, reguluje pracę gruczołów łojowych. Krem
posiada właściwości ujędrniające, nawilżające i przeciwzmarszczkowych
oraz zmiękczające i wygładzające naskórek, a to za sprawą m.in. olejku z
jojoba.
Skład:
Aqua (Woda), Prunus Amygdalus
Dulcis (Słodkie Migdały) Oil*, Sesamum Indicum (Sezam) Seed Oil*, Glycerin
(Gliceryna), Cetearyl Glucoside, Argania (Argan) Kernel Oil*, Cetyl Alcohol,
Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Macadamia Ternifolia (Makadamia) Nut
Oil*, Butyrospermum Parkii (Masło Shea) Butter*, Hippophae Rhamnoides
(Rokitnik) Oil, Tocopherol (Witamina E), Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid,
Aroma Essential Oil Blend, Limonene**, Linalool**, Geraniol**
*z upraw organicznych
**naturalnie występujący w olejkach eterycznych
Ostatnim dzieckiem Make Me Bio
jest Receptura 171 - Odżywienie. Krem ten trafił do mojej mamy, która była nim
oczarowana. Sprawdzał się stosowany pod podkład, jak i produkt bazowy w
wieczornej pielęgnacji. Koił skórę, nawilżał ją i odżywiał. Chronił przed
działaniem czynników zewnętrznych (masło shea). Produkt posiada
właściwości przywracające blask, gładkość i
miękkość cerze.
Skład:
Aqua (Woda), Prunus Armeniaca
(Morela) Kernel Oil*, Glycerin (Gliceryna), Cetearyl Glucoside, Argania (Argan)
Kernel Oil*, Panthenol (Prowitamina B5), Cetyl Alcohol, Squalane, Macadamia
Ternifolia (Makadamia) Nut Oil*, Butyrospermum Parkii (Masło Shea) Butter*,
Rubus Idaeus (Wyciąg Z Maliny) Seed Oil, Tocopherol (Witamina E), Benzyl
Alcohol, Dehydroacetic Acid, Aroma Essential Oil Blend, Limonene**, Linalool**
*z upraw organicznych **naturalnie występujący w olejkach eterycznych
Największym minusem tych
kosmetyków jest data ważności. Tak wydajne produkty trudno było mi zużyć przez
6 miesięcy od daty otwarcia słoiczka. Dlatego dopiero teraz pojawia się ich
recenzja.
Wyżej opisane kremy Make
Me Bio adresowane są szczególnie do skóry dojrzałej (ze względu na składniki
typowo o działaniu antyoksydującym) lub wymagającej wzmożonej pielęgnacji -
nawilżenia, regeneracji i odżywienia.
Nie są to lekkie produkty, o
znikomym działaniu - zdecydowanie nie! W odróżnieniu od tradycyjnej serii,
kremy z linii Receptura zaliczam do kosmetyków o bogatej formule, która
rzeczywiście ma zauważalny wpływ na stan naszej cery. Decyzja należy do Was, który
słoiczek wybrać.
Z Make me bio mam krem pod oczy, ale jeszcze nie używałam
OdpowiedzUsuńświetne produkty, miałam z Make me bio kremiki pod oczy i byłam nimi zachwycona i rzeczywiście są mega wydajne :)
OdpowiedzUsuńLubię markę Make Me Bio i miałam okazję poznać kilka ich produktów, ale o tej serii słyszę po raz pierwszy. Muszę się bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zadowolona z przedstawionych produktów Make Me Bio, jednak są to produkty o treściwych składach, jak i konsystencji. Produkty do zadań specjalnych ;)
OdpowiedzUsuńA jakie kosmetyki do tej pory stosowałaś? Może coś polecasz?
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy mnie zaciekawił. Lubię konkretne, treściwe produkty do pielęgnacji tak wrażliwej skóry.
OdpowiedzUsuńNp. lekki krem nawilżający sprawdził się u mnie genialnie pod makijaż 😍
OdpowiedzUsuńu mnie ostatnio świetnie się sprawdza domowe serum z kwasu hialuronowego i witaminy c :)
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Miałam od nich tylko puder myjący, ale nie byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńHmm... ostatnio strasznie mnie wysypało po zastosowaniu kwasu hialuronowego. Wykorzystam je dodając kilka kropel do balsamu do ciała.
OdpowiedzUsuńPuder myjący "podkradłam" siostrze i podzielam Twoje zdanie. Produkt nie spełnił moich oczekiwań.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący produkt i wydaje się być odpowiednim produktem do mojej cery.
OdpowiedzUsuńhttp://www.swiatwosku.pl/