Czy lubicie wielozadaniowe produkty? Czy szukacie innych
zastosowań danego kosmetyku? Ja, tak. Lubię kiedy kosmetyk jest wielofunkcyjny
i posiada nowe, inne zastosowanie. Biolaven żel pod prysznic
oraz wcierka Orientana, ajurwedyjski tonik do włosów to produkty, które aktualnie stosuje w pielęgnacji moich włosów.
Biolaven żel pod prysznic posiada prosty, krótki skład, w
którym nie znajdziecie silnych detergentów typu SLS, czy SLES. Mimo to, o dziwo
produkt ten dość dobrze się pieni. Seria produktów Biolaven oparta jest na
olejku lawendowym oraz oleju z pestek winogron, które odpowiadają za nawilżenie
i regenerację skóry. Posiadają one właściwości kojące, antybakteryjne oraz
przeciwrodnikowe, zatrzymujące proces starzenia się. Żel zamknięty jest w 300
ml białej butelce. Zapach jest największym minusem tego produktu. Niby słodki,
winogronowy jednak dla mnie dość sztuczny.
Produkt ten stosuje również jako żel myjący do twarzy. Bez najmniejszego problemu usuwa makijaż, czy nagromadzone sebum. Moje eksperymenty z tym kosmetykiem rozpoczęły się od przeczytania składu, który aż się prosił o wypróbowanie i sprawdzenie jego możliwości pod rożnym kątem i zastosowaniem.
Produkt ten stosuje również jako żel myjący do twarzy. Bez najmniejszego problemu usuwa makijaż, czy nagromadzone sebum. Moje eksperymenty z tym kosmetykiem rozpoczęły się od przeczytania składu, który aż się prosił o wypróbowanie i sprawdzenie jego możliwości pod rożnym kątem i zastosowaniem.
Skupmy się na działaniu. Żel myjący Biolven jest delikatnym,
nawilżającym produktem, o neutralnym pH, które gwarantuje zachowanie
naturalnej bariery lipidowej. Dobrze myje zarówno skórę, jak i
włosy. Idealnie spisuje się w roli delikatnego szamponu. Bez problemu
zmywa oleje m.in. olej kokosowy. Po jego zastosowaniu moje włosy są sypie,
są "ujarzmione" - nie plączą się i nie puszą.
Skład żelu pod prysznic Biolaven:
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin,
Urea, Lactic Acid, Panthenol, Vitis Vinifera Seed Oil, Cyamopsis Tetragonoloba
Gum, Sodium Benzoate, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum
W ubiegły piątek odwiedziłam fryzjera. Oczywiście tego
samego o którym pisałam TU <KLIK>. Hmm... była to moja już czwarta, a
może nawet piąta wizyta w tym samym salonie - to o czymś już świadczy. Mam a'la
grzywkę. Tak, zdecydował się na małe odświeżenie swojego looku (zdjęcie nowej
fryzury znajdziecie na Instagramie TU). Dodatkowo końcówki włosów zostały
podcięte, przez co włosy już tak się nie plączą, a ich rozczesywanie stało się
bajecznie proste.
Orientana tonik do włosów to nowość w mojej pielęgnacji
włosów. Produkt posiada ziołowy, dość intensywny zapach. W opakowaniu -
bezbarwna, plastikowa buteleczka z atomizerem <3, mamy 100 ml
produktu.
Wcierka Orientana to ciekawy kosmetyk, który jest
dopełnieniem codziennej pielęgnacji włosów. Ajurwedyjski tonik do włosów
wzmacnia je, odżywia skalp, lecz nie zauważyłam aby zmniejszyła ich
wypadanie. Póki co wcierka nie wysuszyła skóry głowy ani nie podrażniła jej
w żaden najmniejszy sposób. Produkt stosuje 2 razy w tygodniu, po każdym umyciu
włosów. Wcierka pozostawia przyjemny chłodzący efekt. Nie zauważyłam, aby
produkt przetłuszczał włosy, czy skracał ich świeżość.
Ajurwedyjski tonik do włosów zawiera ekstrakty z roślin
indyjskich. Znajdziemy w nim: amla, neem, brahmi, bhingraj, rozmaryn,
aloes, tymianek, kozieradkę.
Pełny skład wcierki Orentana:
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Emblica Officinalis
Fruit Powder, Melia Azadirachta Extract, Glicerin, Simmondsia Chinensis Seed
Extract, Centella Asiatica Extract, Eclipta Alba Extract, Acacia Concinna Fruit
Powder, Trigonella Foenum-Graecum Seed Extract, Nymphaea Lotus Flower Extract,
Polysorbate 20, Lawsonia Inermis Extract, Ocimum Sanctum Leaf Extract,
Lavandula Angustifolia Extract, Arnica Montana Flower Extract, Rosmarinus
Officinalis Extract, Thymus Serpyllum Extract, Camphor, Menthol, Sodium Benzoate,
Potassium Sorbate
Moja ciekawość i chęć poznania
innych produktów z serii Biolaven została rozbudzona, a to za sprawą
żelu do mycia. Zapewne za jakiś czas przyjrzę im się bliżej, a do żelu wrócę. Pokuszę się o stwierdzenie, że jest on moim odkryciem tego roku.
Nie znam tych kosmetyków. Sama nie eksperymentuję z innym zastosowaniem kosmetyków. Zawsze się boję, że coś źle przewidzę i narobię więcej szkody niż pożytku.
OdpowiedzUsuńczasami warto "odkrywać nowe lądy", kto by pomyślała, że żel do mycia twarzy spisze się jako dobry szampon o dobrym, przyjaznym dla naszej skóry składzie?
UsuńJa niestety nie znam żadnego z tych cudeniek a co do włosów to też muszę podciąć końcówki bo zaczynają się tragicznie plątać :/
OdpowiedzUsuńŁadnie ci w tej a'la grzywce:) Daj znać jak ci się sprawdzi ten tonik po dłuższym czasie stosowania:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, ale jest uciążliwa ciągle opada i zasłania mi oczy, nie jestem do niej przyzwyczajona ;/ i czekam aż trochę odrośnie :P
UsuńO ja z żelu Biolaven jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwiem, że jest to produkt godny polecenia i wypróbowania, nawet jeśli się nie sprawdzi w pielęgnacji to można zużyć go w inny sposób m.in. jako środek piorący
UsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków, ale rzeczywiście prezentują się fajnie :D na razie zużywam zapasy, ale może kiedyś po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty Orientana :)
OdpowiedzUsuńBiolven to marka która mnie zachwyciła produktami więc i żel chętni wypróbowałabym u siebie ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
Kosmetyki Biolaven pięknie pachną. Miałam ich krem na dzień. Według mnie nadaje się bardziej do skóry normalnej w kierunku suchej, ale mojej skórze problematycznej nie zrobił krzywdy. I ten zapach... ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście moje włosy nie wymagają wielu zabiegów pielęgnacyjnych, ale mam pytanie: jak uporać się z rozdwajającymi się końcówkami? Jakieś witaminy łykać?
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiłam nie oczywiście wcierka :) zwłaszcza że ostatnio coraz bardziej tonę w naturalnych kosmetykach
OdpowiedzUsuńUwielbiam szampon Biolaven oraz krem na noc ;) polecam spróbować,są wspaniałe
OdpowiedzUsuńZ naturalnych kosmetyków polecam te marki Davines - potrafią zdziałać cuda! Tych prezentowanych przez Ciebie jeszcze nie wypróbowałam, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńMam kilka produktów Biolaven i ich zapachy naprawdę męczą...
OdpowiedzUsuńProdukt z biolaven będzie fajny na wyjazdy, szampon, żel do mycia ciała i do twarzy w jednym :)
OdpowiedzUsuńInteresująca ta wcierka, chociaż u mnie z systematyką pielęgnacji włosów ciężko, oj ciężko... ;)
OdpowiedzUsuńWielozadaniowość jest super! ;-)
OdpowiedzUsuńJa mam okropnie suchą skórę, więc pierwsza rzecz jaką sprawdzam to czy po umyciu twarzy moja twarz jest ściągnięta nieprzyjemnie... bardzo nie lubię tego efektu. Jeżeli chodzi o moje włosy :) mam z nimi problem, bo są bardzo długie i bardzo się plączą, szybko przetłuszczają się u nasady, ale dalej są już przesuszone, szukam na nie jakiegoś sposobu na ujarzmienie. Może wypróbuję tę wcierkę, dam znać jak zadziałała. Dzięki za wpis. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ Biolaven kiedyś na pewno kupie szampon. Też mam zamiar wypróbować go na różne sposoby, nie tylko do mycia włosów.
OdpowiedzUsuńTonik Orientana zachęca składem.
Mam krem na noc z Biolaven <3 cudownie nawilża i jak dla mnie pachnie obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńJa co prawda lubię mieć każdy produkt osobno, szampon, maskę, czy olejek nawilżający, a mój chłopak wręcz przeciwnie - kupił sobie ostatnio Seboradin Men Sport 2w1 i chodzi zadowolony z tej oszczędności czasu i miejsca w łazience ; )
OdpowiedzUsuń