Skompletowanie rozsądnej wyprawki dla niemowlaka, może okazać się nie lada
wyzwaniem. W sklepach możecie kupić dosłownie wszystko dla bobasa. Dzisiejszym
wpisem chcę zachęcić przyszłe mamy do rozsądnych zakupów.
Czas biegnie nieubłaganie. Za niecałe dwa miesiące moja
Niusia przyjdzie na świat. Sądzę, że to najlepsza pora na skompletowanie
wyprawki dla noworodka. Mój cel to rozsądne zakupy, ale jak w szale zakupów nie
zatracić się i kupować, to co rzeczywiście przyda się nam, jak i małej?
Na chwilę obecną uważam, że mam prawie gotową wyprawkę.
Brakuje mi jeszcze paru drobnostek, jednak najważniejsze rzeczy już czekają na
moja dziewczynkę. Chcę się z Wami podzielić moim podejściem do zakupów oraz
listą według, której robiłam zakupy. Budując listę opierałam się na wiedzy mam
oraz specjalistów zajmujących się dziećmi.
1. Rady specjalistów oraz innych mam.
Nim rozpoczęłam kompletowanie wyprawki dla mojej Fasolki,
zasięgnęłam wielu różnych opinii na prawie każdy temat dotyczący malucha.
Wiadomo, doświadczenie jakie mają matki i którym chcą się podzielić jest na
wagę złota. Wiele matek (szczególnie na IG) udzielało mi sporo cennych
wskazówek, które częściowo uwzględniłam podczas zakupów dla dziecka.
Rady mamy, teściowej i babci są niezastąpione. Doświadczenie i prostota okazują się strzałem w dziesiątkę. Sprowadzają na ziemię, nie pozwalając zatracić się w zakupach.
Rady specjalistów (fizjoterapeuci, położna itp. - osób,
które cały czas rozszerzają swoją wiedzę i podnoszą kwalifikacje, to ważne!) są
również cenne. Warsztaty, w których z ogromną przyjemnością brałam udział
(m.in. "Mamo to ja", czy "Świadoma Mama") pomogły mi w
zwiększaniu wiedzy na temat ciąży, porodu i wychowywania maleństwa.
Wiadomo, takim warsztatom towarzyszy grono rożnych firm
promujących swe produkty, jednak do nich podchodziłam z rezerwą. Warsztaty
organizowane dla przyszłych mam z pewnością pomogły mi na bieżąco śledzić
trendy panujące w opiece nad dzieckiem, umożliwiały kontakt z danym ekspertem
oraz zasięgnięciu specjalistycznych rad (porady prawne, chustonoszenie,
szczepienia, bankowanie krwi pępowinowej).
2. Lista zakupów.
Skoro mamy już wiedzę i chcemy podjąć pierwsze kroki w
kompletowaniu wyprawki dla niemowlaka, to czas stworzyć własną listę zakupów.
Warto pamiętać!
Każe dziecko jest inne. To co sprawdziło się u syna
koleżanki, czy córki kolegi, nie oznacza, że sprawdzi się u Twojego malucha.
Tworząc listę zakupów świadomie zrezygnowałam z kilku
pozycji m.in. leżaczek, chodzik (z przyczyn zdrowotnych maluszka), sterylizator
(butelki można umyć ręcznie), monitor oddechu (może okazać się nieprzydatny).
Poniżej macie listę rzeczy, które należy skompletować przed narodzinami
maluszka. Nie kupuję "na wszelki wypadek".
Sądzę, że lista zawiera podstawowe pozycje, które możecie
modyfikować według własnego uznania.
3. Nie trać głowy!
Zakupy, zakupy... zakupy! Przyszłe mamy mają hopla na
tym punkcie. Moje Drogie! Nie róbcie zakupów spontanicznie. Nim zdecydowałam
się skompletować wyprawkę, proszę wierzcie mi, że do hurtowni wchodziłam
kilkadziesiąt razy - tylko po to, aby zobaczyć asortyment, pomacać ciuszki,
obejrzeć wózki i wyjść z niczym.
Okazje. Nie przepłacaj.
"Drogie" nie oznacza lepsze, o czym przekonałam
się niejednokrotnie. Często w sklepach znajdziecie dobre jakościowo produkty w
niższych cenach. Przykład. Ubranka z BIO bawełny zakupione w Lidlu są wyjątkowo
miękkie (pajace, body) lub trochę droższe w C&A. Wystarczy tylko
wiedzieć, jak i gdzie szukać idealnych produktów oraz nie ulegać namowom
producentów i reklamodawców.
Ceny w sklepach internetowych z reguły są zdecydowanie
niższe. Dodatkowo przy zakupach za wyższą kwotę możecie otrzymać rabat oraz
darmową wysyłkę.
W Olsztynie udało mi się odnaleźć hurtownie, która
oferuje konkurencyjne ceny i tam zakupiłam najdroższe pozycje z mojej listy
(wózek, fotelik samochodowy z bazą isofix).
Darowizny.
Często inne mamy, robiąc porządki w szafie oddają zbędne
im przedmioty oraz ciuszki po swych maluszkach. Mnie to szczęście ominęło i
zdecydowaną większość rzeczy zakupiłam. Z pomocą przychodzą również oferty,
aukcje na OLX, Allegro czy na FB. Wiele matek sprzedaje dobre, nieniszczone
przedmioty w niższych cenach.
Jestem gotowa na przyjście Niusi na świat. Prawie
gotowa... teraz staję przed najważniejszym wyzwaniem, ważniejszym niż
skompletowanie wyprawki. Czas zastanowić się nad imieniem ;)
Mam wszystko z listy u mnie maluszek już będzie na dniach :D Dodatkowo kupiłam misia szumisia, chociaż też jest to zbędny gadżet który można zastąpić szumem z tel ;p na detektor tętna się nie zdecydowałam podobnie jak ty wybieram rzeczy, które naprawdę się przydają :)
OdpowiedzUsuńZ aspiratora do noska polecam katarek complete. Mamy też nose frieda czy jakoś tak, ale przy katarze średnio daje rady. A bardziej opłaca się kupić katarek complete w internecie, my kupowaliśmy "na szybko" i przepłaciłam ponad 30 zł. Szumisia nie mam, polecam aplikacje Szumiś. Sprawdza się w 100% :) jednak jak maluszek ma ponad miesiąc bardziej interesują go "prawdziwe dzwięki".
OdpowiedzUsuńTeż mam takie podejście jak Ty i bardzo mnie to cieszy bo nie wydałam fortuny na zbędne rzeczy. Termometr do wanienki będzie ci mało potrzebny, przydaje się ten dla dziecka na podczerwień z funkcją sprawdzania temp powietrza. Po paru myciach i tak najlepiej będzie sprawdzać się łokieć :D
Z kremu na brodawki tylko czysta lanolina! U mnie sprawdził się lansinoh (a miałam bardzo duży problem w szpitalu i w pierwszym tygodniu po wyjściu). Polecam wziąc do szpitala kapturki na brodawki. Wiele położnych odradza, ale w pierwszych dobach przy mega poranionych sutkach ratują karmienie piersią. Kosztują mało, a mogą się przydać :)
I jeszcze polecam stary sprawdzony sposób babć i mam, pewnie już teraz kontrowersyjny, ale spirytus lub octenisept na kikut pępowinowy. Uległam modzie czyszczenia na "sucho" i po paru dniach zaczął ślimaczyc się. Mama szybko kazała robić mi spirytusem, a póżniej octeniseptem i kikut odszedł w 2 tygodnie od porodu. I do tego przyda ci się zwykły patyczek do uszu, bez ogranicznika :)
I pamiętaj, że to Twoje dziecko i ty postępujesz jak chcesz :) żeby nikt Ci nie wmawiał, że robisz coś źle, bo ktoś tak uważa... a uwierz spotkasz się z "super radami" cioć, koleżanek i innych insta znajomych :)
Pozdrawiam,
Mama 2miesięcznego szkraba :)
krem na brodawki tez zbedny ;) tak naprawde tylko bardzo czeste przystawianie spowoduje ze piersi sie przyzwyczaja bo nacisku. Ta buteleczka slodka ale tez za mała :) Ja po 2 porodach teraz postawiłabym na jakies mobilne cos do wedrowania z dzidzią po domu np kolyska ;) bo nie zawsze da sie lozeczko przetransportowac do innego pomieszczenia ;)
OdpowiedzUsuńbrakuje tez laktatora, polecam go nabyc im szybciej tym lepiej bo jesli chcesz karmic piersia bedzie czasem jedynym ratunkiem :) ja polecam medela electric jest fantastyczny i nie trzeba reką pompowac, przy kazdym dziecku mialam nowy a potem odsprzedawalam dalej. Niezastapiony produkt.
OdpowiedzUsuńStaramy się z mężem o dziecko, więc może kiedyś wrócę do tego wpisu :)
OdpowiedzUsuńBlog modowy daria-porcelain.pl
Nie lubię kupować "na zapas" rzeczy, które mogą okazać się nieprzydatne. Misia szumisia nie kupowałam, podobnie jak chodzika, czy leżaczka. Niektóre przedmioty cieszą tylko rodziców, a nie dzieci.
OdpowiedzUsuńTermometr kosztował gorsze, a mąż się uparł, więc niech się teraz cieszy ;)
OdpowiedzUsuńKapturki na brodawki sprawdziły się u mojej szwagierki, która miała problem przy karmieniu.
Dziękuję za miłe słowa ;) Szczególnie te ostatnie ;)
Oby Wam się udało ;) Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńMyślę, że laktator (elektryczny), to wygodne urządzenie, które przy karmieniu piersią z pewnością się przyda ;)
OdpowiedzUsuńKrem na brodawki już zakupiłam (oparty na lanolinie), zobaczymy czy się u mnie sprawdzi. Do zdjęć wielkość tej buteleczki jest idealna ;)
OdpowiedzUsuńJa z przewijaka korzystałam bardzo krótko, moim zdaniem nie przydatna rzecz. Dziecko można przewijać dosłownie wszędzie, bo szybko rośnie i potem już się nie chce tego przewijaka wszędzie przenosić, no chyba że miało by się ich kilka. Ale za to podstawka pod wanienkę bardzo przydatna, bo nie miałam komody do kąpieli, a w łazience nie było gdzie postawić wanienki. Tak w ogóle to dziecko tak szybko rośnie, że z perspektywy czasu widzę, jak wiele nie potrzebnych rzeczy kupiłam.
OdpowiedzUsuńJa również mam wszystko z listy, ale tylko brakuje kilku rzeczy, na które z mężem czekamy, aby przyszły przez kuriera. Mam tu na myśli kocyki dla niemowląt, ponieważ to ich szukałam najdłużej :) Nie wiem czemu, ale dbam o to, aby dziecko miało delikatne przykrycie i do tego ciepłe, bo zdaję sobie sprawę z tego, jak dziecko inaczej odczuwa temperaturę i gdy nam jest ciepło to jemu wręcz przeciwnie i jedyną reakcją na to, co mu nie pasuje jest płacz i poruszanie rączkami oraz nóżkami energicznie :) każde dziecko ma swoje humorki i wymagania dlatego trzeba zaakceptować taką różnorodność. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów w rozwoju bloga :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa jest taka, że jest lista w wersji graficznej, dzięki czemu można mieć ją zawsze przy sobie, a okienka przy rzeczach do kupienia możemy zaznaczać i pomaga to w ogarnięciu zakupów rzeczy, które mamy, a których nam brakuje :) Bardzo dziękuję za taką pomoc, polecam każdej mamie ogarnięcie takiej kolorowej i praktycznej listy :) Ostatnio dokupiłam pościel dla niemowląt, o której trochę zapomniałam, ale na szczęście przypomniała mi moja najlepsza przyjaciółka, która jest dla mnie niesamowitym wsparciem. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuń